Uwaga zaskok... Sama nie wierzę, ale napisała dwie części jednego dnia :D Czytajta :P
- Przecież musi być jakiś chirurg - krzyknął Adam
- Doktor Gawryło i Jakubek właśnie operują, Doktor Rudnicka przed chwilą wyszła. Nie ma nikogo. Mam ściągać Rudnicką? - powiedziała pielęgniarka
- Zanim ona tu dojedzie to pacjent mi zejdzie. Proszę poinformować blok. Za chwilę operujemy - pielęgniarka wyszła, a Adam wyciągnął telefon.
- Wiki... Obudziłem cię? - Consalida szybko otarła łzy
- Nie...
- Słuchaj mamy tu mały problem. Potrzebuję chirurga...
- Jak ty to sobie wyobrażasz. Przecież dopiero zdjęli mi opatrunek - powiedziała
- Zaasystujesz mi. Nie przejmuj się...
- No dobra, a co się stało?
- Wszystko ci wytłumaczę w szpitalu - powiedział i rozłączył się.
- Znowu płakałaś? - zapytał, kiedy wyszli z bloku. Było już rano. Całą noc operowali.
- To nie jest twoja sprawa...
- Za parę lat mam zostać twoim mężem, więc muszę coś o tobie wiedzieć - powiedział z uśmiechem - Więc co jest?
- Wszystko naraz... - Krajewski mocno przytulił Wiktorię - Wracam do hotelu. Idziesz?
- Mam jeszcze pół godziny dyżuru - odpowiedział. Ruszył do pacjentów, a Consalida wsiadła do windy
- Ooo... A ja właśnie pani szukałem - Wiktoria momentalnie odwróciła się. Od razu poznała tego mężczyznę. - Możemy porozmawiać - przełknęła ślinę
- Jasne, może w lekarskim...
- Świetnie - głos Tadeusza nie zdradzał żadnych emocji. Weszli do lekarskiego
- Więc o co chodzi? - Wiki za wszelką cenę próbowała ukryć swoje emocje
- Długo myślałem nad tym jak się zemścić. Ale pomyślałem, że najlepsze będzie zadościuczynienie. Po prostu zapłacisz mi za zabicie mojej córki - Z każdym słowem przybliżał się do niej cora bardziej. Po krótkim czasie Wiki nie miała już drogi ucieczki. Tadeusz złapał za jej rękę. Obejrzał jej ranę - No, no... Widzę, że ktoś cię nieźle potraktował. Chyba będę musiał mu podziękować. Szkoda, że ja na to nie wpadłem
- To nie byłeś ty? - zapytała zdziwiona
- Widać nie tylko mi się naraziłaś. Ale wracając do sprawy... 100 tysięcy załatwi sprawę
- Słucham...
- Nie słyszałaś!? - mocniej ścisnął jej ramię. Nagle poczuł mocne odciągnięcie do tyłu, a po chwili silny cios w twarz
- W porządku? - głos Andrzeja przepełniony był troską
- T... tak - Wiki pocierała lekko obolałe ramię. Chwilę potem do lekarskiego wpadł Adam
- Wiki, wszędzie cię szukałem - mocno przytulił rudą. Potem spojrzał na leżącego na ziemi Tadeusza. - Chodź - zwrócił się do Wiktorii. - Musisz się przespać
- Poczekaj - wyrwała się z jego objęć i zwróciła się do Falkowicza - Zgadzam się.
Na twarzy Falkowicza zagościł ogromny uśmiech. Natychmiast do niej podszedł odpędzając przy tym Adama
- Teraz ja się nią zajmę...
- Ale mam prośbę - powiedziała, gdy już wyszli ze szpitala - Nie afiszujmy się z tym
- Znaczy że co? Mamy ukrywać nasz związek?
- Chodziło mi raczej o nie unoszenie się
- Ok - odpowiedział i delikatnie pocałował Wiktorię - Iść z tobą?
- Po co?
- Ale iść czy nie iść? - uśmiechnął się i znów pocałował Wiktorię.
- A bardzo chcesz?
- A ty chcesz?
- Wolałabym nie...
- Czemu? - zapytał zdziwiony
- Bo mamy mały problem
- Jaki?
- Przemek wrócił - odpowiedziała
- No to pa - powiedział, pocałował ją w policzek i ruszył w stronę swojego samochodu.
- I jak ci się układa w związku?
- Co?
- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię. Widziałem was - powiedział wściekły Przemek - Dlaczego to robisz? Przecież on tobą manipuluje...
- Tak i do tego mnie wykorzystuje, a potem mnie zabije. Przemek, zmień płytę co... - Wiki zniknęła w łazience. Nadal nie mogła uwierzyć, że zgodziła się na związek z Falkowiczem.
- Co ty taka w skowronkach? - zapytała widząc Consalidę z ogromnym uśmiechem na twarzy
- Nic takiego...
- No widzę przecież
- Jako jedyna w tym hotelu nie jestem singielką. - powiedziała nie mogąc przestać się uśmiechać
- Falkowicz?
- Noo...
- To gratuluję ruda - Agata przytuliła przyjaciółkę - Cieszę się, że chociaż ty jesteś szczęśliwa
- No dobra, gadaj o co chodzi...
- Marek wrócił do żony - powiedziała ze smutkiem
- Jak to wrócił. Myślałam, że wy... no wiesz
- Byliśmy na jednaj randce i na tym się skończyło...
- A co się stało, że nagle postanowił wrócić do Doroty? - zapytała
- Podobno to ze względu na Radka... - Wiki przytuliła Agatę. Poczuła, że jej koszulka robi się mokra
- Woźnicka nie rycz... Wszystko się ułoży
- Mam cholernego pecha do facetów
- No masz, masz - powiedziała z uśmiechem Wiki - Może weź się za Adama.
- Zwariowałaś?
- Przepraszam cię bardzo, Adam to tylko babiarz, a Andrzej to zimny drań
- No nie udawaj, że go nie zmieniłaś...
- No może troszkę - powiedziała z uśmiechem Wiki. Po chwili siedziały przed telewizorem i oglądały serial.
Haha, cudnee kiedy next ?
OdpowiedzUsuńFalkowicz bohaterem super
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńej! czemu nie dodajesz nic na blog o HaPi??
OdpowiedzUsuńKompletny brak weny niestety... Postaram się coś dzisiaj/jutro napisać, ale nic nie obiecuję ;)
UsuńŚwietnie :)
OdpowiedzUsuńAgata i Adam dobre połączenie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część
kiedy next?
OdpowiedzUsuńczekam na nexta , mam nadzieje ,że wena dopisze i niedługo cos sie tutaj pojawi
OdpowiedzUsuńu mnie sabotaz :)