Policjantka zaprowadziła go do celi Andrzeja. Stanęła z boku i uważnie ich obserwowała.
- Andrzej - przejechała dłonią po jego ramieniu. Był odwrócony do niej tyłem. Nie chciał się odwracać...
- Co tu robisz? - spytał beznamiętnie
- Jestem tu z dwóch powodów... - delikatnie sprawiła, że obrócił się. Spojrzała prosto w jego oczy - Policjanci chcą wiedzieć kogo podejrzewasz... No i... wiem, że to zabrzmi głupio, ale chciałam cię przeprosić. Byłam idiotką, jestem idiotką, bo proszę, żebyś mi wybaczył coś takiego...
- Gdyby było prawdą, że zdradziłem cię z Kingą wybaczyłabyś mi?
- Nie... Chyba nie - odpowiedziała opuszczając głowę
- No widzisz, ja też nie potrafię... Idź już, proszę - niepewnie podeszła do niego. Pogładziła dłonią delikatny, jednodniowy zarost na jego policzku. Miała wielką ochotę go pocałować, ale nie potrafiła... Nadal nie potrafiła wybaczyć sobie. Wyszła z jego celi. Policjantka spojrzała na nią pytającym spojrzeniem. Zaprzeczyła ruchem głowy i wyszła na zewnątrz.
Dopiero wtedy się rozpłakała. Wolnym krokiem, ze łzami w oczach oddalała się od komisariatu.
- Wiktoria nie możesz się tym tak zadręczać.
- Jak mam się nie zadręczać!? Powiedziałam mu o wszystkim, teraz on nie chce mnie znać, a najgorsze, że wylądował w więzieniu - wybuchła. Nie potrafiła powstrzymywać emocji. Przez swój wybuch wypuściła filiżankę z herbatą - Posprzątam - powiedziała już spokojniej. Natychmiast zgarnęła wszystkie odłamki szkła i wytarła plamę po herbacie - I tak nie chciałam
- Co się tam właściwie działo? - spytała blondynka. Zapadła między nimi cisza
- Miałam go przekonać do zeznań, podobno wie kto mu ukradł samochód... Ale on nie chciał ze mną gadać. Był taki zimny. - łzy stanęły jej w oczach. Agata natychmiast przytuliła przyjaciółkę.
- I jak tam profesorek? A zapomniałam, siedzi w pierdlu, więc nie wiesz
- Daruj sobie Nina - odpowiedziała nawet nie patrząc na Rudnicką. Nie miała teraz ochoty wdawać się z nią w dyskusje.
- Jak to jest mieć faceta bandytę? - sztuczny uśmieszek nie opuszczał twarzy Niny
- Sama powinnaś wiedzieć...
- To już przeszłość, Michał już w tym nie siedzi - odpowiedziała natychmiast, a uśmiech znikł z jej twarzy.
- Lepiej zrobisz, jak sobie stąd pójdziesz. Nie mam ochoty się z nikim kłócić - Nina przewróciła oczami
- Przyszłam tylko powiedzieć, że Adam cię szukał - wyszła z lekarskiego. Ruda wzruszyła ramionami i poszła się przebrać. Pierwszy raz od dawna tak bardzo nie chciało jej się pracować. Pomimo wszystkiego wolała posiedzieć w zaciszu jego willi.
- Co z Andrzejem? - zapytał od razu Krajewski
- Powiedziałam mu o wszystkim zaraz przed zatrzymaniem. - szepnęła - Byłam dzisiaj u niego, ale nie chciał ze mną gadać
- Może ja tam pójdę.
- Z tobą chyba też nie będzie chciał gadać... Przepraszam
- Za co ty mnie przepraszasz? Że powiedziałaś mu prawdę? Zrobiłaś to, co powinnaś zrobić już dawno - prawię natychmiast ja przytulił
- On mi tego nie wybaczy, nam tego nie wybaczy. Zdradziłam go z jego własnym bratem. Brzmi jak telenowela, nie - łzy cisnęły jej się do oczu, jednak mimo wszystko uśmiechnęła się.
- Jesteś w stanie dziś pracować?
- Nie mogę wziąć wolnego...
- Idź stąd, nie możesz pracować. - uśmiechnęła się nieśmiało w jego stronę - No idź, zastąpię cię.
- A ciebie za co zapuszkowali? - dobrze zbudowany, ogolony na łyso mężczyzna wpatrywał się w Falka. Andrzej nie miał ochoty na rozmowę.
- Za niewinność...
- Ej no... Mi możesz powiedzieć, nie - luzacki ton jego głosu tylko potęgował odczucia Falka. Miał nadzieję na odrobinę spokoju - Bo wiesz, ja za pobicie kilku policjantów podczas meczu, ale ty nie wyglądasz na takiego. Elegancik, pewnie jakaś grubsza afera, co...
- Ehh... Za jakie grzechy? - przewrócił oczami, a potem spojrzał na swojego współlokatora - Za zabójstwo - wypowiedział to z zimną krwią, tak jakby to było coś oczywistego, jakby chciał to zrobić ponownie
Jego towarzysz zrozumiał aluzję, bo już przestał gadać, a Andrzej cieszył się chwilą spokoju.
- Znowu pani? - policjantka spojrzała na Wiktorię
- Chciałabym z nim pogadać. Muszę z nim pogadać...
- W jakiej sprawie?
- Pani powinna wiedzieć - policjantka uśmiechnęła się do niej. Zaprowadziła ją do swojego gabinetu. Potem poszła po Andrzeja.
- Falkowicz, ktoś do ciebie... - spojrzał na nią niechętnie
- Nie chcę jej widzieć - odpowiedział
- Eee no co ty... Jakaś kobitka do ciebie przychodzi, a ty nie chcesz?
- Wszystko tylko nie to - westchnął i wyszedł za policjantką. Wolnym krokiem zmierzał do jej gabinetu. Przez chwilę pomyślał, że mógłby się wyrwać. Przechodzili tuż obok wejścia, on trenował biegi. Może udałoby mu się uciec. Zmieniłby nazwisko i oderwałby się od przeszłości...
Nie zdążył wcielić tego planu w życie bo właśnie weszli do gabinetu policjantki. Stała przy biurku czekając na niego
- Zostawię was - wyszła i zamknęła za sobą drzwi
- Po co przyszłaś?
- Andrzej, proszę cię, nie traktuj mnie tak... Ile mam cię prosić o wybaczenie? - zapytała z rozpaczą w głosie. Zauważył, że naprawdę przeżywała to, że nie potrafił jej wybaczyć, że żałowała, jednak nie umiał zmienić decyzji. - Przecież sam taki byłeś. Zdradzałeś żonę na prawo i lewo...
- Ona mnie nie kochała, ja jej nie kochałem, to po co się męczyć. To było małżeństwo z rozsądku, a nasza sytuacja jest inna - odpowiedział głosem pozbawionym wszelkich emocji. Gdy zauważył łzy w jej oczach zmiękł. Chciał ją przytulić, ale coś go blokowało.
- Andrzej...
- Proszę cię, przestań... To wszystko, co masz mi do powiedzenia?
- Kocham cię... - szepnęła
- Do widzenia, pani doktor - odpowiedział, chociaż wcale nie chciał tego powiedzieć. Chciał powiedzieć co czuje, przytulić ją, pocałować... Ale mimo tego, że wyznała mu co czuje, nie potrafił jej wybaczyć.
Ze łzami w oczach wyszła stamtąd. Parę godzin przesiedziała w parku. Dużo płakała. Ludzie patrzyli na nią ze współczuciem, jednak nikt nie podszedł.
Gdy już miała wracać do domu zadzwonił telefon. Szybko otarła łzy i odebrała
- Halo?
- ...
- Ale jak to pobili?
Lubisz trzymać w napięciu. :) Świetne.
OdpowiedzUsuńProszę... Nie każ nam czekać kolejne dni...wyrobisz sie jeszcze dziś?
OdpowiedzUsuńBłagam, napisz szybko kolejną część!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać. Twoje opowiadania są wspaniałe.
omg omg :o Jak to pobili? Ja chcę nexta xd
OdpowiedzUsuńDawaj nexta szybko, najlepiej jutro, za 30 min :)
OdpowiedzUsuńHuehue :D Musze was rozczarowac ale w tym roku juz nic sie nie pojawi ;) Biore urlop na najblizsze dni :)
OdpowiedzUsuńTo mniej więcej kiedy możemy oczekiwać nexta? :-)
OdpowiedzUsuńJutterooo/piątek :D
Usuń