niedziela, 1 grudnia 2013

Część 21

Postanowiła przespać się w hotelu. Wolnym krokiem ruszyła tam...
- Wiedziałem, że nadal tu jesteś... - ten głos poznałaby wszędzie. Niepewnie odwróciła się. Mężczyzna wyszedł z cienia. - Wiesz... długo czekałem, żeby się zemścić. - nie była w stanie nic powiedzieć, ani nawet się ruszyć. Ze strachem obserwowała każdy ruch mężczyzny. On szybko znalazł się tuż przed nią - Boisz się... To dobrze - uśmiechnął się złowieszczo - Spędziłem trzy lata w więzieniu myśląc jak się na tobie zemścić. Najchętniej dokończyłbym sprawę, ale tak strasznie mnie denerwujesz, że bym po prostu nie potrafił... - zaczesał jej niesforny kosmyk włosów za ucho. Ze strachu nie mogła się ruszyć.
- Ja... Janusz? - wydukała
- Widzę, że doskonale mnie pamiętasz... Twój przyjaciel chyba też mnie poznał. Debil wpakował się prosto pod moje auto - zaklnął pod nosem przypominając sobie stłuczony zderzak i lampę - Ach, zapomniałbym zapytać... Jak zareagował na twój związek z profesorem?
- To ty... Ty mu powiedziałeś! - strach zamienił się w wściekłość
- Brawo skarbie... Ooo widzę, że rana po kwasie już się zagoiła - uważnie obserwował jej rękę - Prawda, że cudownie to wykombinowałem. Wszyscy podejrzewają tą laborantkę, albo tego całego Tadeusza. A tobie nikt nie uwierzy... - na chwilę zamilkł -  Jak się podobało w Zakopanem?
- Śledzisz mnie?
- Od bardzo dawna skarbie... Wiem o tobie wszystko. Wiem, że randkowałaś z profesorem Falkowiczem, wiem, że kręcisz z Krajewskim, wiem, że chciałaś zrezygnować z pracy. Wszystko wiem. - powiedział... - Szkoda by było, gdyby profesor Falkowicz dowiedział się o twoim ślubie. I będę musiał podziękować twojemu przyjacielowi, uprzedził mnie z Blanką. Jak profesorek zareagował?
- Wyobraź sobie, że bardzo dobrze...
- To czemu go tu nie ma? Dlaczego nie ma żadnego z twojej wielkiej trójcy rycerzy hmm? - zapanowała między nimi chwila ciszy. Janusz przez chwilę wpatrywał się w chodnik. Wiki skorzystała z okazji. Szybko się odwróciła chcąc pobiec do szpitala, jednak zatrzymało ją silne szarpnięcie za ramię. Omal nie przewróciła się na ziemię - Nie tak szybko księżniczko... Muszę ci pokazać, co ci zawdzięczam - obrócił się w drugą stronę. Wiki dopiero teraz dostrzegła bliznę na jego policzku.
- Widzę, że ktoś pięknie cię załatwił... Bolało? - Wiki nie potrafiła się powstrzymać. Chwilę potem odczuła tego skutki. Mocne spoliczkowanie sprawiło, że upadła na ziemię.
- Niczego się nie nauczyłaś? Cięty języczek kiedyś zaprowadzi cię na dno - powiedział i spokojnie odszedł. Wiki ze strachem w oczach obserwowała go. Wsiadł do samochodu i ruszył prosto w jej stronę. W ostatniej chwili na pobocze odepchnęła ją Agata.
- Kto to był? - zapytała obserwując manewrujący samochód wyjeżdżający ze szpitalnego parkingu
- Ja... Janusz - wydukała Consalida. W jej oczach nadal czaiło się ogromne przerażenie
- Ten Janusz? - Agata pomogła Wiktorii wstać
- Dokładnie ten... - weszły do hotelu. Wiki ciągle z niepokojem wyglądała przez okno. Pamiętała wszystko. Pojechała do niego, wypiła jeden jedyny łyk drinku. Wtedy odkryła, że to on jest gwałcicielem, jednak nie zdążyła uciec. Narkotyki w drinku zrobiły swoje. Gdyby nie Przemek, byłaby jego ofiarą...

Usłyszała huk w swoim pokoju. Natychmiast tam pobiegła zobaczyła wybitą szybę. Na podłodze leżał kamień z doczepioną kartką. Natychmiast ją wzięła
"Doigrasz się suko"
Łzy stanęły jej w oczach. Zgniotła kartkę i z wściekłością wyrzuciła ją do kosza. Potem usiadła na podłodze i po prostu rozpłakała się. Wtedy do pokoju weszła Agata. Szybko domyśliła się co się stało i natychmiast przytuliła rudą
- Cii... On ci już nic nie zrobi - powiedziała - Możesz dzisiaj spać u mnie.
- Dziękuję - wyszeptała przez łzy mocniej przytulając się do Woźnickiej

Kłótnia z Falkowiczem, przyjazd Przemka, oblanie kwasem, wszystko wróciło do kluczowego momentu. Znów była w domu Janusz. Podał jej drinka. Trzymając go w ręce obeszła cały salon. Wypiła łyk przyglądając się ścianie. Nagle coś zauważyła. Dyplom dla najlepszej wytwórni owoców. Skojarzyła fakty. Domyśliła się kim naprawdę jest Janusz, jednak było już za późno.
Położył ją na stole rozrywając jej bluzkę. Coś do niej mówił, ale nie słyszała. Była świadoma, chociaż nie mogła się ruszyć... Nagle drzwi domu z hukiem się otworzyły. Ostatnim co zobaczyła był Przemek. Potem zemdlała
Obraz rozmył się. Pojawił się obraz ostatniej rozmowy. Jego słowa huczały w jej głowie
- Długo czekałem na to, żeby się zemścić

Z krzykiem obudziła się. Na jej policzkach było mnóstwo łez. Nie mogła się uspokoić. Płakała
- Cicho, spokojnie - Agata delikatnie gładziła ją po ramieniu - Tu jesteś bezpieczna. Ten psychol nic ci nie zrobi. - Wiki wręcz trzęsła się ze strachu. Nie mogła nic z siebie wydusić, jedynie mocno przytuliła się do Woźnickiej...

Szła do szpitala nerwowo się rozglądając. Nagle stanął przed nią Falkowicz. Nie zauważyła go od razu więc nerwowo podskoczyła do góry, gdy znalazł się tuż przed nią
- Kochanie... Wszystko w porządku? - zapytał widząc jej reakcję
- T... tak - niewiele myśląc przytuliła się do niego. W jego silnych ramionach czuła się bezpiecznie. Po chwili uwolniła się z uścisku
- Co to jest? - Andrzej od razu dostrzegł czerwony ślad na jej policzku
- Nieważne - Wiki spuściła głowę
- Skarbie widzę, że coś się dzieje - chwycił w dwa palce jej podbrudek i delikatnie uniósł, tak, żeby spojrzeć w jej wielkie, zielone oczy - No powiedz - zauważył łzy i strach w jej oczach. Jedna łza spłynęła po jej policzku. Andrej szybko ją otarł - Chodź - objął ją ramieniem i razem poszli do jego gabinetu. Usiadła na czerwonym fotelu, a on kucnął przed nią, opierając się o jej kolana. - No więc co się dzieje?
- Taka stara sprawa...
- Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim
- To bardzo długa historia
- Mam czas - powiedział
- Ale ja nie... Śpieszę się do pracy - chciała wstać, ale ją zatrzymał.
- Zauważyłem, że ciężko ci mówić o twoich sprawach, uczuciach. Też tego nie potrafię, ale musisz mi powiedzieć. Daj sobie pomóc... - przejechał palcami po jej policzku. Wiki spojrzała gdzieś w przestrzeń. Znów pojawiły się łzy
- Ki... kiedyś w hotelu pojawiła się znajoma Marcina. Dowiedzieliśmy się, że była w ciąży i że... że usunęła to dziecko. Później opowiedziała mi, że to dziecko, że ją zgwałcili. Przysięgłam sobie, że znajdę tego faceta i znalazłam go szybciej niż myślałam. Zaczęłam się z nim spotykać i nawet nie wiedziałam, że to on. Pojechaliśmy do niego do domu. Dosypał mi czegoś do drinka i mało brakowało, a by... - Consalida nie mogła dokończyć. Andrzej wstał i mocno ją przytulił - Wpakowałyśmy go do więzienia, ale on teraz wrócił i... i chce się zemścić. To on oblał mnie kwasem. - Wiktoria rozpłakała się na dobre. Andrzej jeszcze mocniej ją przytulił. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał i przysiągł sobie, że dopadnie tego faceta - Andrzej... On, on cały czas nas śledził. Wie o wszystkim. Boję się, że on... że może coś zrobić tobie
- O to się nie martw - powiedział i delikatnie pocałował ją w czoło. W myślach układał plan zemsty na Januszu...

Część dedykuję anonimowemu komentatorowi, który zgadł. Nie mam pojęcia skąd to wiedziałaś, ale gratuluję :D
Gdyby ktoś nie pamiętał...
Janusz - gwałciciel, właściciel przetwórni owoców. Zagrał go Krystian Wieczorek
Marcin - ginekolog, przyjaciel Przemka, Wiki i Agaty. ginekolog, jeden z rezydentów. Zagrał go Michał Fudalej ;)

9 komentarzy:

  1. super ,. czekam na nexta ...
    szkoda ,że akurat Marcin - ginekolog , zniknął z seialu .. bardzo go lubiłam
    zabraszam do siebie na nexta :)
    milego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak... Marcin był świetny :D Właściwie to nawet nw dlaczego zniknął ;)
      Dziękuję :*

      Usuń
  2. Intuicja , od razu po przeczytaniu tego fragmentu przypomniał mi się Janusz . Bardzo lubię Twoje opo i na bieżąco je "śledzę" . W tej części Consalida wreszcie się trochę "odkryła", w serialu też by wreszcie mogła.

    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie ;) Czekam na dalszą część. Starcie Falkowicza z Januszem byłoby interesujące. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zajebiste <3 Pisz szybko kolejna

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, czekam na kolejną część .

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie, nawet bardzo...:) Liczę na konfrontację Falko vs Janusz :D Fa bohater (oby :D) pisz szybko next! :)

    OdpowiedzUsuń