środa, 9 października 2013

Część 21

Następnego dnia pod hotelem stał... Adam. Gdy Falk wyszedł się przewietrzyć, Krajewski podążał tuż za nim. Weszli do małej restauracji.
- Czemu się w ogóle nie odzywasz? - zapytał młody chirurg
- Bo nie mam nic do powiedzenia - odpowiedział Andrzej. Przed oczami miał chwilę pożegnania z Krajewskim. Tylko on był wtedy przy nim. - Przepraszam - odpowiedział po chwili
- Nie ma sprawy. Wiem co przeżywasz?
- Co u was? - zapytał trochę od niechcenia Falkowicz
- Sporo się zmieniło... Jakiś czas miałem własne mieszkanie, ale gdzie mi będzie lepiej niż w hotelu. Szkoda, że niedługo będziemy tam mieszkać tylko we trójkę. Hana z Piotrem są szczęśliwym małżeństwem, Lena i Latoszek rozstali się, Nina wyemigrowała do USA po aferze z łapówką, Agata bawi się z Markiem w rozstania i powroty... Wychodzi na to, że tylko ja, Sambor no i Tretter jesteśmy wolni. A i jeszcze Michał. On jest nowym anestyzjologiem i mieszka z nami w hotelu, chociaż rzadko go tam widujemy. Twój etat dostała ta stażystka Klaudia. Wiesz, że ona kręci z naszym Boryskiem. A jak Wiki była na zwolnieniu to zatrudniliśmy Zuzkę. Mega laska. Szkoda, że wplątała się w kradzież leków. Naprawdę była fajna. - "Wiki była na zwolnieniu" w tym momencie Falkowicz się zaciął. Zastanawiał się dlaczego i bał się dopuścić do siebie najgorszej opcji. Że była w ciąży.
- A co u...?
- Nie myślałem, że cię to jeszcze interesuje. Jest szczęśliwa z Przemkiem. Pozornie szczęśliwa. Widzę jak za tobą tęskni. Kiedy wyjechałeś przepłakała wiele nocy. Z Zapałą związała się dopiero pół roku później. No i jest jeszcze coś, ale to już powinna ci sama powiedzieć.
- Co?
- Nie mogę ci powiedzieć. Przepraszam. Wczoraj wygadałem się Markowi, że cię widziałem i on powiedział, że najlepiej będzie jak porozmawiasz o tym z Wiki
- A od kiedy ty słuchasz innych? - zapytał Andrzej
- Może nie uwierzysz, ale trochę wydoroślałem
- Adam... - zaczął Falkowicz, ale przerwał. Nagle jego telefon zadzwonił. Spojrzał na wyświetlacz. Sms od Patrycji
"Zostawiłeś u mnie w samochodzie szalik. Jak chcesz to możemy się jakoś nw spotkać i ci go oddam, chyba, że nie chcesz mnie widzieć."
Szybko odpisał, żeby brunetka przyjechała do kawiarni jak najszybciej
- Nowa dziewczyna?
- Nie uwierzysz, ale tak. Znaczy tak jakby. Zaraz tu będzie.
- To bardzo chętnie ją poznam - odpowiedział Krajewski zmieniając pozycję na krześle. Wyciągnął nogi i szeroko się uśmiechnął w stronę Falka...

Po dziesięciu minutach do restauracji weszła Patrycja. Podeszła do Falka, przywitała się. Potem spojrzała w stronę jego towarzysza.
- Adam?
- Patrycja
- Mogłem się domyślić, że się znacie - wtrącił się Falk. Pati szybko wyszła z restauracji, a Adam zdziwiony przyglądał się Andrzejowi
- Wiesz kto to jest?
- Patrycja Leszcz. Pracuje w McDonaldzie, dorabia kradnąc portfele i telefony.
- Ona była kiedyś z Przemkiem. Rzucił ją dla Wiki, a ona bardzo pięknie się zemściła. O mało nie zabiła Ju... - Krajewski w porę ugryzł się w język
- Kogo? - dopytywał się Andrzej, ale Adam nic nie powiedział.

Po południu Krajewski był już w hotelu rezydentów. Zdziwiony zauważył, że jest sam. Usiadł na fotelu i zaczął intensywnie myśleć. Nagle drzwi się otworzyły. Przez nie weszła Wiki z Julką na rękach, a tuż za nimi stał Przemek, który próbował wepchnąć wózek do środka.
- Wiki możemy pogadać? - zapytał podchodząc do Consalidy.
- Jasne - spojrzała na Zapałę, a potem na Krajewskiego. Z jego twarzy wyczytała, że ma być to rozmowa sam na sam. Weszli do pokoju Julki, starego pokoju Wiki. - No to co jest grane? - zapytała zdejmując Julce kurtkę
- Lepiej mi ją daj. - wziął młodą Consalidę na ręce, chwilę się z nią pobawił, a potem wrócił do rozmowy. - Słuchaj no więc... nie za bardzo wiem jak ci to powiedzieć
- Adam no błagam cię...
- Andrzej wrócił
- Co? - Wiki wypuściła ubranka Julki. Adam postawił dziewczynkę na ziemi. Ona pobiegła do Przemka, a Krajewski usiadł obok Wiki i mocno ją przytulił. Consalida zawiesiła się. Ciągle myślała o Falku. Adam to zauważył
- Wiki, ale ty mi nie chcesz, powiedzieć, że... że ty go nadal kochasz.. - jedno spojrzenie Wiktorii wystarczyło Krajewskiemu - A co z Przemkiem?
- Adam obiecaj mi coś. Obiecaj, że zorganizujesz spotkanie. Muszę mu coś powiedzieć - w tym momencie spojrzała na Julkę wbiegającą do pokoju.

5 komentarzy: