Ci co oglądali ten filmik, pewnie już kojarzą skąd wziął się pomysł na opowiadanie. Od razu mówię, że moje opo nie skończy się w tym samym momencie co filmik. Będzie dalej :) Może nawet wcisnę te oświadczyny Falkowicza, o których była mowa w "Pytaniu na śniadanie" xdd
Minęły dwa tygodnie, a lekarze nadal nic nie podejrzewali co do związku Wiktorii i Falkowicza. Wyjątkiem była Agata, której Przemek wygadał się o wspólnej nocy Andrzeja i Consalidy. Woźnicka wiele razy próbowała coś wyciągnąć z Wiki, ale bezskutecznie.
Kolejnego dnia Wiki była dziwnie wesoła i... miła. W podskokach przemierzała szpitalny korytarz. Nawet skomplementowała ubiór Agaty
- Co jej jest? - zapytała Niny, z którą akurat szła na konsultację. Rudnicka wzruszyła ramionami. - Egzamin specjalizacyjny, załamanie nerwowe, przerwy w pracy, randki, Falkowicz... - Wiktoria trochę posmutniała. Przypomniała sobie wszystkie wspólne chwile, zwłaszcza z ostatnich tygodni. Bardzo denerwowało ją to, że w pracy, przy innych lekarzach Falkowicz był trochę inny. Jak zwykle szarmancki, ale jej unikał. Oczywiście ukrywał to, ale Wiktoria od razu zauważyła, że spędzają dużo mniej czasu ze sobą w pracy niż kiedyś.
- Wiki, halo... - Agata machała jej jakimiś dokumentami przed twarzą.
- Mówiłaś coś? - zapytała Consalida
- No i wszystko wróciło do normy... A tak się cieszyłam ze zmiany
- No ja też - odpowiedziała Nina - Chodź - zaciągnęła Agatę do swojego pacjenta na pilną konsultację
Już smutna Wiktoria poszła do swoich pacjentów. Cały czas myślała tylko o jednej osobie - o Falkowiczu. I to właśnie jego spotkała, gdy szła korytarzem. Nie patrzyła, gdzie idzie, więc wpadła na niego. On przytulił ją, ale tylko na chwilę, szybko puścił, żeby nikt niczego nie podejrzewał.
- Ziemia do Wiktorii - powiedział
- Przepraszam, zamyśliłam się - Falkowicz trochę posmutniał. W jej zdaniu zabrakło tylko wyrazu "Profesorze".
- Co jest?
- Wiem, że sama tego chciałam, ale nie spodziewałam się, że będziesz taki oschły, nieprzyjemny. Zupełnie jakby nic nas nie łączyło
- Myślałem...
- To źle myślałeś
- Przepraszam - odpowiedział i przytulił Wiktorię. Oczywiście po przyjacielsku, jednak prawię nikt tego nie zauważył. Prawię, bo całej scenie przyglądała się... Agata.
Falkowicz i Wiki udali się do swoich pacjentów. Przez cały dzień Woźnicka próbowała złapać Conslaidę jednak bezskutecznie. Trafiła na nią dopiero wieczorem. Siedziała w czerwonym fotelu i przeglądała historię choroby jednej z pacjentek. Agata usiadła na fotelu obok niej. Wiki od razu wyczuła pytający wzrok przyjaciółki
- Co jest? - zapytała blondynki
- Wiedziałam, że coś między wami jest...
- Między kim? - ruda lekarka udawała, że nie wie o co chodzi
- Nie udawaj. Co jest między tobą a Falkowiczem?
- Nic
- A tak poważnie? - zapytała Agata
- No w pewnym sensie z nim jestem - Agata zrobiła wielkie oczy
- A co znaczy to "w pewnym sensie"
- Nikt o nas nie wie i nie może się dowiedzieć - odpowiedziała Wiktoria. Szybko zauważyła pytający wzrok Woźnickiej. Martwiła się o nią - Jesteśmy dorośli, wiemy na co się zdecydowaliśmy
- Nie wydaje mi się...
- Ale co ci się nie wydaje? Trochę mi ten układ nie pasuje, to fakt, ale wolę taki niż te wszystkie spojrzenia i głupie uwagi - odpowiedziała Wiki - Proszę cię, nie mów nikomu, a zwłaszcza Przemkowi
- Dobrze - odpowiedziała Woźnicka
- No dosyć o mnie... Co u ciebie?
- Nic nowego...
- Cześć, widziałyście gdzieś Przemka? - głos wydawał im się znajomy. spojrzały do góry, na kobietę, która pytała o Przemka. Agata nie mogła się poruszyć, a Wiktoria o mało się nie udławiła - To widziałyście, czy nie?
- Ludmiła co ty tu robisz? - zapytała wstrząśnięta Wiktoria
- Przepraszam, jeśli was zaskoczyłam...
- Jak to jest w ogóle możliwe, że żyjesz?
- A to? Ktoś się pomylił, umarła inna dziewczyna z rakiem kręgosłupa, a zadzwonili do Niny przez pomyłkę
- Dlaczego się nie kontaktowałaś? - zapytała Wiktoria
- Głupia sytuacja... W Izraelu mają zupełnie inne wtyczki niż w Polsce, nie mogłam się podłączyć do prądu
- Aha... Przemek powinien być w lekarskim... Tylko uprzedzam, że będzie to dla niego niemały szok
- Jasne, przygotowałam się na to - ruszyła do lekarskiego, ale Wiki zatrzymała ją, żeby zadać jeszcze jedno pytanie...
- A ty... nie powinnaś się teraz leczyć w Izraelu?
- Jestem już całkowicie zdrowa. Guz się rozpadł, nawet nie ma po nim śladu - odpowiedziała zadowolona Ludmiła. Kobieta poszła spotkać się z Przemkiem.
- Jakie ta dziewczyna ma szczęście - powiedziała Wiki - chociaż nie do końca...
- Jak to nie do końca? - wreszcie odezwała się Agata.
- Przemo się nie pochwalił... No może to nie powód do chwały - odpowiedziała Wiktoria - Muszę lecieć, pogadamy jutro. Pa
- Pa - odpowiedziała, ale już nie było rudej pani doktor. Postanowiła iść do swoich pacjentów
Powoli weszła na piętro. Zauważyła tam... Wiktorię. Komuś machała. Agata wcale się nie zdziwiła, gdy zobaczyła Falkowicza wsiadającego do swojego auta. Odjechał, ale wyjął komórkę. Komuś coś pisał
- Co tu robisz?
- Eee, nie zdążyłam się pożegnać
- Znając życie jeszcze go dzisiaj zobaczysz - wtedy do Wiki przyszedł sms
"Widzimy się wieczorem... Mam dla ciebie niespodziankę. Czekam przed moją willą"
Przeczytała z dziesięć razy, a jej uśmiech coraz bardziej się pogłębiał. W podskokach poszła się przebrać. Potem ruszyła do hotelu założyć sukienkę. Poprawiła włosy i makijaż i pojechała do domu Falkowicza.
Komentujcie, plose
Jaki film?
OdpowiedzUsuńTrochę inny filmik o FaWi... Udostępnie go, gdy dojdziemy do momentu, w którym kończy się filmik :)
Usuń