Teraz to już chyba pobiłam rekord jeśli chodzi o moją nieobecność, ale miałam napisać i napisałam :) Mam nadzieję, że ktoś jeszcze pamięta o tym opowiadaniu ;**
Chciał wrócić do pracy jak najszybciej, już parę dni temu postanowił porozmawiać z Tretterem, ale dopiero rano zdał sobie sprawę, że to najgorszy możliwy czas. Ciągle dręczyły go wspomnienia z ostatniej nocy. Chciał ją przeprosić od razu gdy zatrzasnęły się za nią drzwi, ale już jej nie zauważył. Nie trafił na nią w szpitalu, a rozmowa ze Stefanem nie mogła czekać.
- Więc chciałby pan wrócić? Może jeszcze na stanowisko ordynatora? - zapytał zdenerwowany dyrektor. Andrzej spodziewał się tego, siedział spokojnie na swoim miejscu - Myślę, że doktor Sambor nie ustąpi panu stanowiska. Może na przykład zająłby się pan przychodnią - "cios poniżej pasa" pomyślał Andrzej
- Oczywiście, to doktor Sambor zajął moje miejsce, bez obawy... Chciałbym tylko wrócić do pełnej sprawności - uśmiechnął się
- Więc myślę, że przychodnia będzie dla pana świetnym miejscem
- No oczywiście, przecież przychodnia to idealne miejsce dla profesora i jednego z najlepszych chirurgów naczyniowych - Andrzej z trudem powstrzymywał się, żeby nie walnąć go w tą łysą mordę
- Dlaczego nie zatrudni się pan w innym szpitalu, przecież jest pan świetnym fachowcem?
- Powiedzmy, że chcę mieć blisko do jednej bardzo drogiej mi osoby - uśmiechnął się - To co podpisujemy umowę?
Wróciła zmęczona z głową przepełnioną najróżniejszymi myślami. Postanowiła trzymać się od Andrzeja z daleka... I właśnie wtedy na niego wpadła, czekał przed drzwiami hotelu. Agata posłała jej porozumiewawcze spojrzenie i weszła do środka. Wiktorii Falkowicz nie chciał przepuścić
- Możemy porozmawiać?
- Nie - odpowiedziała twardo próbując się przecisnąć obok niego, jednak on nie ustępował
- To ważne... - westchnęła i poszła w stronę ławki przed szpitalem. Ruszył za nią. Usiedli - Wiktoria, ja chciałem cię... przeprosić. Poniosło mnie.
- Zawsze cię tak ponosi? - wiedziała, że tu jest bezpieczna, tu by się nie odważył jej uderzyć. Za dużo ludzi się tu kręciło.
- Czasem... - odpowiedział szczerze - Wiktoria, spójrz na mnie - niechętnie spojrzała w jego szare oczy. Nie chciała w nie patrzeć, wciąż widziała te same oczy tyle, że przepełnione wściekłością - Czy... czy ta noc coś dla ciebie znaczyła?
- A czy dla ciebie cokolwiek znaczyła? - zapytała obojętnym tonem i ruszyła do hotelu. Jeszcze długo myślała o tej rozmowie...
Chodził nerwowo po swojej willi. Nie mógł skupić się na pracy, chociaż był strasznie do tyłu jeśli chodzi o badania. Przez postrzał nie był na bieżąco z wynikami badań, musiał wszystko studiować z opóźnieniem, a jednak jego myśli wciąż zapełniała rudowłosa pani doktor. Od dłuższego czasu nie myślał o niczym innym i nie mógł sobie wybaczyć poprzedniej nocy. Jednak uśmiechał się na myśl o tym, jak cudownie było wcześniej.
Wszedł do szpitala tak jak kiedyś. Wszedł najpierw do lekarskiego i zarzucił na siebie fartuch. Gdy wychodził zauważył pielęgniarkę. Zaczepił ją
- Gdyby przyszła doktor Consalida, niech jej pani powie, żeby przyszła do przychodni. Tylko niech jej pani pod żadnym pozorem nie wspomina, że to wiadomość ode mnie, rozumiemy się? - uśmiechnął się uwodzicielsko i ruszył do przychodni. Musiał swoje odcierpieć, ale powoli zaczął planować jak odzyskać stołek ordynatora.
Ktoś zapukał do gabinetu, a po chwili w drzwiach zobaczył jej rude włosy
- Cieszę się, że przyszłaś - uśmiechnął się
- Mogłam się domyślić, że to ty za tym stoisz - nawet nie wysiliła się na uśmiech
- Pani Marto - zwrócił się do pielęgniarki - Zróbmy sobie chwilę przerwy, nie jest pani może głodna?
- Nie - odpowiedziała zdezorientowana pielęgniarka, przez chwilę Wiki miała ochotę wybuchnąć śmiechem, na szczęście Marta zrozumiała o co chodzi i opuściła pomieszczenie.
- Wiem, co o mnie sądzisz i masz rację. Jestem zły, ale dla ciebie chciałbym się zmienić
- Każdy tak mówi, ale mężczyźni w twoim wieku się nie zmieniają.
- Udowodnię ci, że potrafię - powiedział pewnym głosem - Zmienię się. Zmienię się dla ciebie.
"Zmienię się. Zmienię się dla ciebie"- dwa krótkie zdania, a cieczą:))) Czekam z utęsknieniem na nexta. Mam nadzieje, że częściej będziesz dodawała...
OdpowiedzUsuńFlorentyna
napisz kolejną część i pisz częściej
OdpowiedzUsuńNo końcówka obiecująca :* Czekam z utęsknieniem na next i przemianę Andrzejka :) Kidy dodasz kolejną część ? / Julka
OdpowiedzUsuńKochana, ta część jest MEGA :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na fawi-rudej.blogspot.com
~ruda
No i jak będzie dziś nowa część, lub jutro ? BŁAGAM!!!! / Malwina
OdpowiedzUsuńProszę o kolejną świetną część!!!!!!!!!! / Maciek
OdpowiedzUsuńSuper . Mogła byś polecić mojego bloga ? http://ndinz-fawi.blogspot.com/ ?
OdpowiedzUsuńKiedy coś dodasz?
OdpowiedzUsuńhttp://ndinz-fawi.blogspot.com/ polecisz ?
OdpowiedzUsuńnapisz coś jak możesz bo to ciekawe
OdpowiedzUsuńopowiadanie\
Dodasz coś dziś? / Maciek
OdpowiedzUsuńTęsknie strasznie . Chcę już się dowiedzieć cze Falko udowodni Wiki że się zmienił :) / Malwina
OdpowiedzUsuńDodasz coś wreszcie ? :)
OdpowiedzUsuńwszyscy czekają na kolejną część
OdpowiedzUsuńChce dziś next!!! Jest Dzień Dziecka,zlituj się :) / Jutyśka
OdpowiedzUsuńnapisz jak możesz jest bardzo ciekawa część
OdpowiedzUsuńNo i co się dzieje czemu nie dodajesz nic ? CZEKAM !!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie? Kiedy coś dodasz ?
UsuńKochani przepraszam was, gorący okres poprawa ocen i totalny brak weny... Nw czy wgl coś się pojawi, myślałam żeby sobie zrobi dłuższą przerwę :) Chociaż do wakacji ;)
Usuńbłagam daj coś proszę siwy
OdpowiedzUsuńDodasz dzis?
OdpowiedzUsuńkiedy next
OdpowiedzUsuń